Powiedz mi jak mnie kochasz.
Powiem. Więc?
Kocham cię w słońcu.
I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie,
i na koncercie.
W bzach i w brzozach,
i w malinach,
i w klonach.
I gdy śpisz.
I gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie -
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie.
Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach.
I boso. Dzisiaj. Wczoraj.
I jutro.
Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
- A latem jak mnie kochasz?
- Jak treść lata.
- A jesienią, gdy chmurki i humorki?
- Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
- A gdy zima posrebrzy ramy okien?
- Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Ty mnie swiat barwnym widzieć nauczałaś
W słonecznym skwarze widzieć mi kazałaś
Widmo zielone, za nim czerwień bladą
A później jeszcze niebieską kaskadą
Dymu, mgły gęstej,ciszy października
Chciałem się okryć – to moja muzyka
Rytmy znajome, smutne cudne granie
Mój marsz bez końca, me Oczekiwanie
Po latach pewnie jeszcze wrócę
Do tamtej nocy świętojańskiej
Bo nie zapomnę, nie wyrzucę
Z serca melodii ja weimaskiej
To moje s łowa